Tursko Wielkie 1241

"...Najważniejszą informacją wskazaną przez Kroniką Wielkopolską i Długosza było zniszczenie ziemi sandomierskiej i zdobycie ważnego grodu strzegącego przeprawy na Wiśle. W przeciwieństwie do autorów Rocznika kapituły gnieźnieńskiej i Kroniki Wielkopolskiej Długosz zna więcej szczegółów. Wówczas to „wojewoda krakowski Włodzimierz odbył we wsi Kalina zjazd rycerstwa i szlachty". Sprawował on naczelne dowództwo w imieniu nieobecnego księcia Henryka Pobożnego i małoletniego księcia Bolesława Wstydliwego. Siły krakowskie nie były zbyt duże. Mimo to wódz polski zachęcił „wszystkich do podjęcia zbliżającej się bitwy z Tatarami w obronie ojczyzny, żon i dzieci". Pod wsią Tursko Wielkie znowu w Popielec (13 II) „dopadł ich wojewoda krakowski Włodzimierz z pozostałymi rycerzami krakowskimi, nader jednak nielicznymi, ale zdecydowanymi zwyciężyć lub zginąć, a zaatakowawszy ich znienacka z największą odwagą, stacza z nimi bitwę".
W pierwszej fazie rycerze polscy rozbili Tatarów, ale „zaniedbując walkę, zbyt łapczywie zabiegali o łupy, utracili chwałę triumfu". Moment zachwiania Mongołów wykorzystali jeńcy uciekając do okolicznych lasów. Na łapczywości Polaków skorzystał przeciwnik przeprowadzając przegrupowanie i kontratakując. W efekcie uderzenia mongolskiego część rycerstwa zginęła, część zaś z wojewodą Włodzimierzem zbiegła z pola bitwy. Należy podkreślić, że oprócz Długosza jedynie bardzo późny V katalog biskupów krakowskich wymienia starcie pod miejscowością „Thursko".
Szukanie potwierdzenia informacji Długosza o bitwie pod Turskiem w V katalogu biskupów krakowskich powoduje pojawienie się kolejnej trudności. Część badaczy uznaje właśnie Długosza za autora V katalogu biskupów, część zaś (w tym wydawca V katalogu) nie przypisuje mu większej wiarygodności. Niektórzy historycy szukają więc śladów bitwy pod Turskiem Wielkim w relacji C. de Bridii: „Wielu (Mongołów) już na początku drogi poległo w bitwie, rozbitych przez Polaków z księstw krakowskiego i sandomierskiego. Ponieważ zaś zawiść stanowi podnietę dla wielu występków, Polacy opanowani przez próżność, nie pomnażali osiągniętego już sukcesu, lecz kierując się wyniosłą pogardą wzajemnie sobie zazdrościli, w rezultacie ponieśli z rąk Tatarów sromotną klęskę".0 klęsce rycerzy krakowskich z powodu chęci zdobycia łupów wzmiankuje też Rocznik kapituły krakowskie, nie wymieniając jednak ani nazwy miejscowości, ani okoliczności, jakie doprowadziły do stoczenia bitwy. Przekazy są zgodne jedynie co do konfliktów wewnątrz obozu polskiego. Zauważmy natomiast, że bardzo wiarygodne źródło wyraźnie wymienia rycerstwo krakowskie i sandomierskie. Dla nas niewątpliwe są wówczas tylko walki na ziemi sandomierskiej i zdobycie jej głównego grodu..."


Fragment książki: Jerzy Maroń "LEGNICA 1241" s. 92-93

Szukaj:


Strona główna Władcy Ważne bitwy Polityka prywatności Antykwariat Księga gości