Arka 1099

"...Oblężenie od początku prowadzone było niemrawo, bez większego przekonania. Rajmund miał zbyt małe siły, by otoczyć twierdzę ze wszystkich stron. Jej załoga zaś nie wystraszyła się Franków i najwidoczniej postanowiła zweryfikować tworzący się mit o ich niezwyciężoności. Wszystkie ataki spotkały się z twardym oporem. Najgorsze było to, że Rajmund miał ograniczone pole manewru. Gdy już raz zdecydował się zaatakować miasto, nie mógł - nawet gdyby to było jedyne rozsądne rozwiązanie - odstąpić od niego bez ryzyka ataku ze strony emira Trypolisu, dla którego porażka Franków pod Arką stałaby się dowodem ich rzeczywistej słabości militarnej. [...]
Pod Arką krzyżowcy stali jeszcze kilka tygodni, tracąc czas i siły podczas bezskutecznego oblężenia. Dopiero 13 maja Rajmund z Tuluzy uległ namowom najbliższych towarzyszy i zarządził zwinięcie obozu..."


Fragment książki: S. Leśniewski "JEROZOLIMA 1099" s. 166-168

Szukaj:


Strona główna Władcy Ważne bitwy Polityka prywatności Antykwariat Księga gości