Dobrzyń 1330

"...Król Polski tymczasem dotarł do Dobrzynia i wziął go w oblężenie. [...] Jedynym logicznym wyjaśnieniem zwłoki króla jest jego chęć zdobycia za wszelką cenę Dobrzynia, stolicy utraconej niedawno ziemi. [...] W Dobrzyniu tkwiła silna załoga krzyżacka, która mogła pójść tropem armii królewskiej, szkodząc jej podczas dalszych działań. Krzyżacy jednak bronili się w Dobrzyniu twardo i oblężenie przeciągało się. [...]

"...Pod Dobrzyniem doszło do konfliktu między Giedyminem a Łokietkiem i dowódcą Węgrów, Wilhelmem Drugetem, co miało mieć wpływ na dalszy udział Litwinów. Prawdopodobnie rozsierdzony książę litewski zaczął czynić wymówki Łokietkowi, że ten nie dotrzymał umówionego terminu spotkania w Prusach..."


Fragment książki: Piotr W. Lech "Pierwsza wojna polsko-krzyżacka 1308-1343" s. 91-92

Również dowódca posiłkowych oddziałów węgierskich miał oświadczyć, że jego ludzie jako dobrzy chrześcijanie nie będą walczyć razem z Litwinami przeciw Zakonowi.
Łokietek znalazł się w bardzo trudnej sytuacji. Zaspokoiwszy pretensje Giedymina odszkodowaniem, król zgodził się na jego powrót z wojskami na Litwę, licząc na to, że armia wielkiego mistrza w pościgu za nim odejdzie na wschód, pozostawiając ziemię chełmińską i dobrzyńską pod osłoną mniejszych sił..."


Fragment książki: Witold Mikołajczak "Wojny polsko-krzyżackie" s. 40-41

"...Łokietek widząc, że oblężenie Dobrzynia przeciąga się niebezpiecznie - tkwił bowiem pod tym grodem aż do pierwszych dni października - postanowił zwinąć oblężenie i uderzyć już bezpośrednio na ziemię chełmińską..."


Fragment książki: Piotr W. Lech "Pierwsza wojna polsko-krzyżacka 1308-1343" s. 92

"...Pod Dobrzyniem doszło do sprzeczki między Giedyminem a Łokietkiem. Giedymin w ostrych słowach robił wyrzuty Łokietkowi: „Ja ułożyłem się z tobą, że w jednym czasie w dniu Narodzenia Marii (8 IX), stawimy się tam, (pod Brodnicą), i ja przybyłem, Ty zaś nie". Gdy nadto współdziałaniu z pogańskimi Litwinami sprzeciwił się Wilhelm Druget, dowódca oddziałów węgierskich, może działając w myśl instrukcji króla węgierskiego, który odnosił się z niechęcią do przymierza polsko-litewskiego, zrezygnowano ze wspólnej wyprawy z Giedyminem. Oburzony Giedymin zmusił Łokietka do zapłacenia sobie odszkodowania i wrócił na Litwę, a w pościg za nim ruszył wielki mistrz..."


Fragment książki: Edmund Długopolski "WŁADYSŁAW ŁOKIETEK NA TLE SWOICH CZASÓW" s. 325

Szukaj:


Strona główna Władcy Ważne bitwy Polityka prywatności Antykwariat Księga gości