Oczaków 1529 |
"...Naśladując starostę czerkasko-kaniowskiego, rotmistrze koronni postanowili również przeprowadzić akcję zaczepną na tereny krymskie. Bez zezwolenia królewskiego, ale przypuszczalnie za aprobatą strażnika Marcina Trzebińskiego i hetmana polnego Jana Koli, zdecydowali się pomóc chanowi ordy oczakowskiej, przeciwko któremu zbuntował się bratanek Aslam. W rzeczywistości wyruszyli po łupy wojenne. Chodziło im też o sławę rycerską i zadanie nieprzyjacielowi jak największych strat. Całą akcją kierował zapewne Mikołaj Sieniawski, a wzięli w niej udział rotmistrze potoczni Jerzy Jazłowiecki, Jan Pilecki, Janusz Latalski, Marek Włodek, Andrzej Bełżecki i Marcin Chodowski. 1000-konny oddział koronny, wykorzystując prawdopodobnie szlak kuczmański, znalazł się w końcu lipca 1529 r. nad dolnym Bohem. Polacy rozbili w stepie Aslamowych ordyńców, (zapewne u źródeł Carowej Krynicy wpadającej do limanu berezańskiego) zabijając 300 spośród nich. Zachęceni tym sukcesem ruszyli na sam Oczaków. W mieście znajdowało się jakoby 3 tys. Tatarów. Przypuszczalnie większość z nich stanowili Nogajowie wypasający stada, którzy schronili się za mury przed nadciągającą jazdą polską i niedobitki wojowników aslamowych. Rotmistrze stanęli pod Oczkowem 3 sierpnia i poczęli pustoszyć pobliskie osady. Dopiero wówczas dowiedzieli się od gońca oczakowskiego, że Aslam jest „przyjacielem i sojusznikiem" króla Zygmunta. Sieniawski, Jazłowiecki i Latalski, uzyskawszy gwarancje tatarskie, udali się do miasta, by w rozmowach z Aslamem wyjaśnić sytuację. Zostali wówczas niespodziewanie - wbrew danemu słowu - uwięzieni. Jednocześnie Tatarzy otoczyli jazdę polską i poczęli ją silnie ostrzeliwać z łuków. Żołnierze osłaniali się tarczami, ale mimo to ponosili znaczne straty. Włodek i Bełżecki polegli, Pilecki zdołał się jednak przebić z okrążenia. Aslam próbował powstrzymać Tatarów, ale jego wysiłki okazały się bezskuteczne. Pozostali przy życiu Polacy skapitulowali. Jazłowieckiego uwolnił Aslam po tygodniu, ale Sieniawski, Latalski i Chodowski wraz z wieloma innymi żołnierzami trzymani byli nadal w niewoli. Zostali później wykupieni przez stronę polską, do czego Tarnowski „przyłożył się niemałymi pieniędzmi". Ta pierwsza od 11 lat klęska polska wynikała z nieostrożności dowódców i podstępu tatarskiego, a nie była wynikiem błędów w sztuce wojennej..." Fragment książki: Marek Plewczyński "Wojny i wojskowość polska w XVI wieku. Tom I. Lata 1500-1548" s. 322 |
|
Strona główna Władcy Ważne bitwy Polityka prywatności Antykwariat Księga gości