Malesov 1424

"...Do decydującego starcia między kalikstynami a wojskami Ziżki doszło 7 czerwca 1424 r. pod Maleśovem, nieopodal Kutnej Hory. Ziżka ustawił swój tabor na wzgórzu pod Maleśovem. Północne, pochyłe zbocze było porośnięte lasem, a z południowej strony znajdował się wąwóz, przez który płynęła rzeka. Wojska przeciwnika rozłożyły swój obóz na sąsiednim wzgórzu. Połączone siły katolików i utrakwistów ruszyły poprzez wąską dolinę ku pozycjom taborytów, wspinając się na zbocze, gdzie stał ich tabor. Wykorzystując ukształtowanie terenu oraz fakt, że przeciwnik zmierzał ku niemu w rozciągniętych kolumnach, Ziżka nie czekał na atak, lecz zaatakował pierwszy. W pierwszej linii obronnej ustawił jazdę, za nią wozy zaopatrzeniowe wypełnione kamieniami, na końcu zaś piechotę. Jazda taborytów zaatakowała skrzydła nieprzyjacielskich oddziałów, robiąc miejsce dla wypełnionych kamieniami wozów, które niczym taran wbiły się w nieprzyjacielską piechotę, pustosząc jej szeregi. Atak jazdy i piechoty taboryckiej dopełnił pogromu wojsk praskich. Według różnych źródeł, w bitwie tej zginęło ok. 1200-1400 prażan i katolików. Niewidomy wódz jeszcze raz zaskoczył swych przeciwników. Odszedł od defensywnego etapu bitwy, przechodząc do błyskawicznego i rozstrzygającego ataku. Z wozów transportowych, mających w „klasycznej" obronie taboru drugorzędne znaczenie, uczynił nowy rodzaj broni, który w tej właśnie bitwie odegrał decydującą rolę. Umiejętne wykorzystanie własnego potencjału militarnego, dostosowanie taktyki do wymogów bitwy oraz zaskoczenie przeciwnika zapewniały Ziżce zwycięstwa nie tylko w tej, ale i w innych walkach. Bitwa pod Maleśovem była największą klęską wojsk praskich od czasu przegranej pod Mostem w 1421 r. Przebieg bitwy budził i nadal budzi liczne kontrowersje. Wśród uczonych panowały rozbieżne opinie na temat możliwości użycia wozów wypełnionych kamieniami. Niektórzy kwestionowali opinie, jakoby ten rodzaj broni mógł być stosowany w ówczesnych warunkach topograficznych. I jeszcze jeden szczegół, o którym należy wspomnieć. Husycki hetman nie był pierwszym, który użył wozów jako taranów do rozbijania szyków nieprzyjacielskich..."


Fragment książki: Piotr Marczak "WOJNY HUSYCKIE" s. 86-87

Szukaj:


Strona główna Władcy Ważne bitwy Polityka prywatności Antykwariat Księga gości