Bratysława 907 |
"...W międzyczasie Bawarczycy zbierali siły i odwagę do przeciwuderzenia. Pod świeżo wybudowaną warownię w Ennsburgu zaczęły nadciągać kontyngenty jazdy z całej Bawarii, prowadzone przez grafów i biskupów. Tym razem postanowiono nie czekać na ponowne pojawienie się Węgrów, lecz przejść do ofensywy i odbić stracone ziemie Marchii Wschodniej. Na czele armii stanął Luitpold (zm. 907), margrabia Karyntii i Górnej Panonii. Na początku lata 907 roku armia bawarska złożona z trzech kolumn wkroczyła na węgierską ziemię. Tam dołączyły do nich ostatnie hufce egzystującej jeszcze morawskiej jazdy — po upadku ich państwa nie wszyscy morawscy rycerze pouciekali z kraju, wielu schroniło się po mniejszych, ciężko dostępnych warowniach. Do rozstrzygającej bitwy doszło 4 i 5 lipca 907 roku pod dzisiejszą Bratysławą (niem. Pressburg). Armia węgierska, prowadzona do boju przez Arpada, zastosowała swą tylekroć sprawdzoną taktykę, bazującą na dyscyplinie i sprawności konnych wojowników oraz efektywności łuków refleksyjnych. Chmara węgierskich łuczników wdała się początkowo w potyczkę z czołowymi szykami bawarskiej jazdy, wciągając je w pozorowaną walkę. Do bitwy dołączały kolejne bawarskie hufce, gdy niespodziewanie Węgrzy zaprzestali walki i rzucili się do ucieczki. W tym momencie rozjuszone rycerstwo bawarskie rzuciło się za nimi w pogoń, niepomne na przestrogi dowódców. Niebawem znaleźli się pod gęstym ostrzałem z łuków — tysiące strzał nadlatywały ze wszystkich stron, z odległości prawie 0,5 km, salwy były wystrzeliwane w krótkich odstępach czasu. Wkrótce cała bawarska armia została otoczona i niemal całkowicie wybita. Oprócz samego margrabiego Luitpolda w bitwie zginęło 19 grafów, arcybiskup Theotmar z Salzburga (ten sam, który w 892 roku składał przysięgę na psa w celu potwierdzenia frankijsko-węgierskiego przymierza) oraz biskupi: Udo z Freisingu i Zachariasz z diecezji Bolzano-Bressanone. Dla Arpada to zwycięstwo było ukoronowaniem jego panowania. Węgrzy zapobiegli ostatniej próbie narzucenia im zwierzchności przez obce państwo, utrwalili swe zdobycze w Kotlinie Panońskiej i utwierdzili ostatecznie swą obecność w Europie. Dla Franków, oprócz doraźnych strat w rycerstwie i wśród możnych, klęska pod Bratysławą odsunęła na zawsze marzenia o władztwie aż po Balaton i dalej. Marchia Panońska, Ostmark, została stracona na wiele lat, a nowa granica pomiędzy Węgrami i Niemcami przebiegała teraz wzdłuż Anizy. Pobocznym efektem tej bitwy było całkowite zniknięcie z historii resztek państwa wielkomorawskiego i mrzonek o jego restytucji..." Fragment książki: Robert F. Barkowski "LECHOWE POLE 955" s. 32-33 |
|
Strona główna Władcy Ważne bitwy Polityka prywatności Antykwariat Księga gości