Legnano 1176

W maju 1176 roku do północnej Italii dotarły posiłki wojskowe z Niemiec w liczbie około dwóch tysięcy zbrojnych. W tym czasie w okolicach Bolonii przebywał ze swoją zwycięską armią biskup Chrystian z Moguncji. Pod koniec poprzedniego roku pokonał w bitwie pod Castel de' Britti armię Bolonii, a 14 marca zwyciężył pod Carsoli wojska króla Sycylii Wilhelma.

Cesarz liczył na połączenie tych dwóch armii, aby z wystarczającymi siłami przystąpić do działań przeciwko Włochom. Do tego nie chcieli dopuścić dowódcy Ligi Lombardzkiej, którzy, nie czekając na koncentrację całej armii, ruszyli w kierunku wojsk znienawidzonego cesarza. Mimo to ich armia miała kilkukrotną przewagę. Fryderyk I Barbarossa widząc to powinien był unikać potyczki przed połączeniem swych sił, ale widocznie liczył na cud i bitwę przyjął.

29 maja 1176 roku obie armie zajęły pozycje pod Legnano nad rzeką Oloną.
Liczący trzystu rycerzy niemiecki oddział przedni wpadł na składającą się z siedmiuset jezdnych szpicę Lombardczyków. Cesarz musiał pośpieszyć im z pomocą. W innym miejscu niemieckie rycerstwo uderzyło z dużym impetem na lombardzką jazdę, która w dzikiej ucieczce stratowała szeregi własnych wojsk. Niemcy, prowadzeni przez cesarza, dotarli do głównego sztandaru nieprzyjaciela. Włosi uznali bitwę za przegraną i umknęli, chroniąc się za murami Mediolanu.

W tym czasie niemiecki atak załamał się w miejscu, gdzie broniły się dwa piesze oddziały mediolańskie pod dowództwem Alberto Giussano. Tutaj na włóczniach mediolańczyków zatrzymał się impet niemieckiego ataku. Kiedy sytuacja na polu bitwy zmieniła się na korzyść walczących pod sztandarami Ligi, zza murów Mediolanu powróciła mediolańska jazda i przechyliła szalę zwycięstwa.

Sam cesarz spadł z konia i został przez niego przygnieciony. Większość Niemców myślała, że Fryderyk I Barbarossa już nie żyje i w popłochu uciekła z pola bitwy.

Szukaj:


Strona główna Władcy Ważne bitwy Polityka prywatności Antykwariat Księga gości