Lipany 1434

"...Bardzo trudno jest przedstawić liczebność poszczególnych armii. J. Durdik sądził, że wojska polowe liczyły 18 tys. żołnierzy, natomiast F. Smahel podał liczbę o wiele niższą - 6 tys. Historycy czescy nie mają natomiast wątpliwości, że wojska jednoty przewyższały liczebnie przeciwników. W niedzielę, 30 maja 1434 r. wojska jednoty rozpoczęły ostrzał nieprzyjacielskiego taboru, by następnie przeprowadzić pozorowany odwrót w zamkniętym szyku wozowym. Podstęp się udał. Prokop nakazał swoim oddziałom utworzyć szyk wozowy i kontratakować. Gdy tylko taboryci z „sierotkami" opuścili umocnienia wozowe, zostali ostrzelani z lekkich dział. Nieprzyjacielska piechota i jazda przystąpiły do kontrataku. Zdrada hetmana Jana Capka i jego ucieczka z pola walki przesądziła o losie polnych wojsk. Kalikstyni przerwali ich szyk taborowy. Nastąpiła rzeź. Na polu walki padł Prokop wraz z wieloma wybitnymi przywódcami..."


Fragment książki: Piotr Marczak "WOJNY HUSYCKIE" s. 110

"...Wzmocnione sukcesem w Bazylei stronnictwo kalikstynów (utrakwistów), dążące do uspokojenia sytuacji w kraju, zaczęło wyraźnie dystansować się wobec postulatów i dążeń różnej maści radykałów. To, czego nie potrafili krzyżowcy, dokonali między sobą sami husyci. Rozdźwięki w ich obozie, przerodziły się w otwarty konflikt zbrojny między taborytami i sierotkami z jednej strony a kalikstynami (utrakwistami) z drugiej. 30 maja 1434 r. doszło do bratobójczej bitwy obydwu skonfliktowanych obozów husyckich pod Lipanami, w której taboryci i sierotki ponieśli klęskę, za którą - chyba niesłusznie - niektóre źródła i historiografia odpowiedzialnością obarczyła znanego hetmana sierotek Jana Capka z San. Ten ostatni, dowodząc zgrupowaniem jazdy, nie mogąc sprostać naporowi połączonych sil kalikstynów i katolików, wycofał wojska w kierunku Kolina. Prawda była trochę bardziej skomplikowana. Taboryci i sierotki dali się wywabić poza obóz otoczony wozami bojowymi. Próba ich powstrzymania, podjęta przez głównodowodzącego, Prokopa Wielkiego (Goły), nie powiodła się. Wysunięta zbytnio do przodu jazda sierotek pod wodzą Jana Capka z San natknęła się na silny opór przeciwnika, a nie mogąc go przełamać, zaczęła wycofywać się z pola walki, co uznano za akt zdrady. Klęska była zupełna. W trakcie walk zginął głównodowodzący połączonymi siłami taborytów i sierotek - Prokop Wielki (Goły), co przypisywał sobie kalikstyński rycerz Wilhelm Kostka z Postupic. [...] Prawdziwe okazało się hasło powiedziane kilka wieków później przez francuskiego przywódcę politycznego Georgesa I Dantona: „Rewolucja jak Saturn pożera własne dzieci".


Fragment książki: MAREK MIKA "GÓRNY SLĄSK W DOBIE WOJEN HUSYCKICH" s. 38-39

Szukaj:


Strona główna Władcy Ważne bitwy Polityka prywatności Antykwariat Księga gości