Vaskapu
nad rzeką
Jałomicą 1442

"...W efekcie Turcy po raz drugi tego roku najechali Siedmiogród. Tym razem armia sułtana liczyła podobno 70 tysięcy ludzi. Hunyady dysponował zaledwie 15 tysiącami żołnierzy. Do decydującej bitwy doszło koło wsi Vaskapu 6 września 1442 roku. Armia sułtana ustawiona była tradycyjnie. Centrum zajmowali janczarzy otaczający dowódców, na skrzydłach znajdowała się kawaleria - sipahowie i akindżi.

Podobnie rozmieścił swoje wojsko Hunyady - piechota w środku, a po bokach lekka i ciężka kawaleria. Węgierski wódz uważał, że ze względu na nierówne siły jedynie bezpośredni atak daje szansę powodzenia. Jego ciężka kawaleria zaatakowała janczarów, łamiąc ich szyk. Oskrzydlenie wojsk węgierskich przez jazdę turecką nie powiodło się. Mimo to w obawie, że daleko liczniejszy wróg w końcu zyska przewagę, Hunyady zamiast ścigać uciekających Turków, wycofał się z wojskiem. We wrześniowej bitwie Węgrzy zdobyli 200 chorągwi i 5000 jeńców.22 Po raz pierwszy armia turecka składająca się z janczarów, sipahów i akindżi została zwyciężona przez Węgrów.


Fragment książki: Krystyna Łukasiewicz "WŁADYSŁAW WARNEŃCZYK KRZYŻACY i KAWALER ŚWIĘTEJ KATARZYNY" s. 85

"...Sułtan wszelako wiedział, że nękające uderzenia na Węgry w sytuacji wojny domowej mają szansę powodzenia, a ponieważ narastające tendencje ugodowe sygnalizowały koniec zmagań Jagiellończyka z Elżbietą, zdecydował o ponownym ataku. Rozpoczął on się w lecie 1442 roku a armia turecka przeprawiła się przez Dunaj pod Nikopolis (obecnie bułgarski Nikopol), nieopodal ujścia Aluty. A więc celem uderzenia była tym razem Wołoszczyzna. Wojska napastników, którymi dowodził Szehabeddin-pasza, liczyły jakoby kilkadziesiąt tysięcy ludzi; samych pieszych janczarów było około 4 tysięcy. Szeroko roznosząc pożar wojny, uderzenie tureckie skierowało się na centralny punkt Wołoszczyzny - Tergovist (rumuńskie Tirgoviste), który został zniszczony. Następnie górskimi przesmykami, pomiędzy Karpatami Zachodnimi a Południowymi, Turcy ruszyli do Siedmiogrodu. Hunyady postanowił nieprzyjaciela zaskoczyć jeszcze na południowym stoku gór. Dotychczas z niezbyt licznym wojskiem posuwał się przez Wyżynę Siedmiogrodzką wyczekując chwili, gdy Turcy wybiorą drogę przez Nizinę Wołoską ku północy. Skoro okazało się, że przeciwnik zaatakował stołeczne Tergoviste, zadanie Węgrów stało się łatwiejsze.

Oddziały Hunyadyego przeszły traktem przez Brasov (węg. Braszów) i jedną z przełęczy przeprawiły się przez Karpaty. Warto dodać, że w tej partii gór ich wysokość dochodzi do 2000 metrów, pokonanie takiej przeszkody terenowej można zatem uznać za znaczne osiągnięcie. Po tym wyczynie Węgrzy kierowali się ku nizinom Wołoszczyzny i tutaj zaatakowali Szehabeddina nad rzeką Jałomicą. Zaskoczeni niespodziewanym pojawieniem się przeciwnika, Turcy 6 września 1442 roku zostali doszczętnie rozbici. Znaczną rolę w tym zwycięstwie Węgrów miało ukształtowanie terenu, które nie pozwalało przeciwnikowi na pełne wykorzystanie liczebnej przewagi.

Armia turecka poniosła znaczne straty, m.in. poległo kilku wyższych dowódców, a w sytuacji braku wiedzy o rzeczywistych rozmiarach wroga jego dalszych planach, rozpoczęła pośpieszny odwrót w stronę Dunaju. Węgrzy ciągłymi atakami nękali wycofujących się, toteż zdołali im odebrać prawie całą zdobycz, aby po tym sukcesie wycofać się do Siedmiogrodu. Działania te były ogromnym sukcesem Hunyadyego. Wódz węgierski w czasie tej drugiej kampanii 1442 roku dał dowody ogromnego talentu wojskowego, a swoimi zwycięstwami nie tylko uratował Siedmiogród, lecz także utrwalił istniejący stan rzeczy na Wołoszczyźnie. Miało to ogromne znaczenie strategiczne na przyszłość i to wcale nie tak odległą bowiem Turcy w tym samym roku spróbowali szczęścia po raz trzeci..."


Fragment książki: Karol Olejnik "WŁADYSŁAW III WARNEŃCZYK " s. 150-151

Szukaj:


Strona główna Władcy Ważne bitwy Polityka prywatności Antykwariat Księga gości