U źródeł Smotrycza
i Bohu 1438

"...Zachęcony brakiem oporu strony polskiej w czasie wypraw rozpoznawczych i łupieżczych, chan osobiście ruszył w maju 1438 r. na Podole koronne. Prowadził około 2-3 tys. wojowników, którzy posuwając się szlakiem kuczmańskim grabili wsie i miasta uprowadzając ludzi w jasyr. Zwołane pośpiesznie pospolite ruszenie ziem ruskich i Podola miało przewagę liczebną, ruszono więc w pościg za wycofującym się już nieprzyjacielem, zamierzając go dopaść i rozbić. Czołową rolę na Podolu odgrywali wówczas bracia Buczaccy h. Pilawa: Michał, Teodoryk i Michał Mużyło piszący się z Buczacza w powiecie halickim. Tatarzy obciążeni łupami i jasyrem, zdając sobie sprawę z niewielkich szans odwrotu, postanowili przyjąć bitwę w miejscu przez siebie wybranym, przypuszczalnie w zabagnionej dolinie u źródeł Smotrycza i Bohu. Zapewne ich szyk przypominał półksiężyc z centrum cofniętym „ za błotem, jak klej iłowatem i gęstem” oraz wysuniętymi do przodu skrzydłami. Chorągwie ruskie i podolskie ustawiły się w dwóch rzutach – na czele silny hufiec czelny, z tyłu walny.

Nie dokonawszy należytego rozpoznania terenu Polacy uderzyli 1 czerwca 1438 r. na centrum tatarskie. Konie ciężkozbrojnego rycerstwa ugrzęzły jednak w błocie, a lekka i ruchliwa jazda przeciwnika poczęła zyskiwać przewagę. Część przednich chorągwi polskich, ponosząc duże straty, cofała się na suchszy teren, jednocześnie drugi rzut starał się ominąć trzęsawisko. Zamieszanie spowodowane przegrupowaniem sił polskich pogłębił źle zrozumiany okrzyk lub komenda „zasza!” („zasię, zasię”). Żołnierze hufca walnego uznając, że oddział czelny jest już rozbity, zaczęli się cofać. W tym momencie zostali zaatakowani od tyłu przez skrzydłowe grupy tatarskie. Szyk polski uległ rozbiciu. Pospolitacy rzucili się w popłochu do ucieczki. Tatarzy w pościgu nie brali jeńców. Straty wśród Polaków poległych od tatarskich strzał i dzid sięgać mogły połowy ich stanu osobowego. Zginęli m. in. współdowodzący pospolitym ruszeniem wojewoda podolski, starosta halicki i przemyski, Michał Mużyło Buczacki oraz wybitni rycerze: Jakub Skarbek z Góry, Mikołaj Giza, Jan Kola z Dalejowa i wielu innych. Jakub Skarbek herbu Awdaniec był uczestnikiem batalii grunwaldzkiej, a od czterech lat nadzorował zamki i dochody królewskie w ziemi lwowskiej. Ten wybitny rycerz spokrewniony z Buczackimi wywodził się z sandomierskich Gór Wysokich, ale posiadał już wsie w ziemi halickiej i lwowskiej. Jan Kola herbu Junosza był od roku kasztelanem halickim, a pisał się z Dalejowa pod Stanisławowem w ziemi halickiej.

O klęsce strony polskiej zadecydowało złe dowodzenie, brak łączności i rozpoznania terenu. Podmokły grunt sprzyjał manewrom oskrzydlającym lekkiej jazdy tatarskiej, a jej łuki i krótka broń drzewcowa okazały się niezwykle skuteczne w pościgu. Pogrom rycerstwa ruskiego i podolskiego 1438 r. wykazał, że rzucanie się w pościg za tatarskimi najeźdźcami nie mogło być skuteczną metodą walki, skoro ścigający tak łatwo mogli być rozbici..."


Fragment książki: Marek Plewczyński "Wojny Jagiellonów z wschodnimi i południowymi sąsiadami Królestwa Polskiego w XV wieku" Rozdział 2.2

Szukaj:


Strona główna Władcy Ważne bitwy Polityka prywatności Antykwariat Księga gości