Ankona 1173

"...Z początkiem kwietnia rozpoczęło się też oblężenie Ankony. Od morza blokowała dostęp flota wenecka. Arcybiskupowi chodziło nie tylko o zdobycie miasta, ale także o to, by dostać w swe ręce rezydującego w nim bizantyńskiego wysłannika, który dysponował ogromnymi sumami pieniędzy. To się jednak Chrystianowi nie udało. Sprytny Bizantyńczyk prześliznął się jakoś między weneckimi okrętami i umknął wraz z pieniędzmi. Ankończycy bronili się dzielnie, chociaż musieli się czuć porzuceni przez bizantyńskiego sprzymierzeńca. W mieście zapanował głód; doszło do tego, że dla zachowania resztki sił wygotowywano nawet zwierzęce skóry. Upadek miasta zdawał się kwestią dni.
Lecz oto właśnie teraz, w końcowej fazie oblężenia, dzięki środkom dostarczonym przez Bizancjum Liga Lombardzka wystawiła armię, która dokonała odciążającego uderzenia na oblegające Ankonę wojska arcybiskupa. Jednocześnie zaś ze względu na nadchodzącą zimę flota wenecka przerwała blokadę i odpłynęła do domu. W tej sytuacji arcybiskup Chrystian zrobił więc, co mógł najlepszego, i wziąwszy od miasta wysoki okup, również odstąpił od oblężenia..."


Fragment książki: E. W. Wies "FRYDERYK I BARBAROSSA" s. 216-217

Szukaj:


Strona główna Władcy Ważne bitwy Polityka prywatności Antykwariat Księga gości