Benewent 1137

"...Benewent opiera się znacznie dłużej niż Kapua. Innocenty II, który od Viterbo ciągnie za księciem Bawarii, obozuje wraz z tym ostatnim na górze San Felice, w niejakim oddaleniu od miasta, próbując pertraktować za pośrednictwem kardynała Gerarda. Jednak miejscowi dostojnicy, arcybiskup i mieszkańcy nie mają najmniejszej ochoty odstąpić od przysięgi wierności złożonej Rogerowi II i odrzucają wszelkie papieskie zaloty. „Przeciwnicy cesarskiego oblężenia" -jak pisze Falkon - knują nawet wyprawę przeciwko oblegającym, którą zorganizują zaraz następnego dnia, wzdłuż rzeki Sabato, na południe od murów miasta. Benewentczycy wpadają we własne sidła. Nie dość, że atak się nie udał, to jeszcze nieszczęśnicy, uciekając w popłochu wokół fortyfikacji, nie mieli czasu zamknąć Złotej Bramy na północy miasta, przez którą wdarły się doń oddziały księcia Bawarii. Jest 22 maja. Popołudnie. Jeńców jest bez liku. Sporo zabitych. W samym mieście czterdziestu. Prefekt zostaje ciężko ranny w domu swej siostry i nie odzyskawszy przytomności, umrze w dziewięć dni później. A rannych przybywa... Następnego dnia trzeba przystąpić do negocjacji. Innocenty II okazuje wyrozumiałość. Chętnie wybacza zwolennikom Anakleta II - teraz nie mają już oni żadnego znaczenia. Żąda jednak wydania kardynała Krescencjusza. Dwudziestego czwartego maja, udzieliwszy pouczenia mocno zbitym z tropu mieszkańcom i zachęciwszy ich do wierności, papież i książę Bawarii opuszczają Benewent, kierując się do Apulii. Hrabia Rajnulf z Alife podąża za nimi. Całe regiony Mezzogiorno poddają się cesarstwu..."


Fragment książki: P. Aube "ROGER II" s. 241

Szukaj:


Strona główna Władcy Ważne bitwy Polityka prywatności Antykwariat Księga gości