Kościan 1332

"...Rocznik małopolski podaje, że Łokietek bezpośrednio po zawarciu tego rozejmu z Krzyżakami „wrócił do Wielkopolski, gdzie atakując zbiegłych książąt w obrębie Wielkopolski [...], paląc i burząc ponad 50 ich forteczek, gród Kościan, który więcej niż inne ludowi polskiemu zagrażał, oblegając rowami i palisadami otoczył. Ci zaś, którzy byli w grodzie zamknięci, ufni w umocnienia tej miejscowości i męstwo swego ducha, zdecydowali się nie tylko odrzucić proponowany pokój, ale dzielnie odpierać ataki. Co widząc syn królewski, najznakomitszy Kazimierz, przypuściwszy szturm z Węgrami i swoimi wtargnął do grodu i przemocą zajął (go). Blisko 100 ludzi tam wygubił, a wśród nich było w hełmach 50, zarówno Ślązacy, jak Czesi i Niemcy, bardzo szlachetnie urodzeni ludzie, z których żadnego nie pozostawił przy życiu książę Kazimierz. W ten sposób uspokoiwszy Królestwo (Wielkopolskę) z triumfem wrócił do Krakowa"...."


Fragment książki: Edmund Długopolski "WŁADYSŁAW ŁOKIETEK NA TLE SWOICH CZASÓW" s. 358

"...Jeszcze ciekawiej o zdobyciu Kościana informuje Długosz: „Po zdobyciu zaś i spaleniu ponad pięćdziesięciu warowni i twierdz wspomnianych książąt, zniszczywszy nadto ogniem i grabieżami ich królestwa i ziemie, przybył [Łokietek ] do zamku i miasta Kościan, które stało po stronie króla czeskiego i ścisnął je oblężeniem. Ale kiedy strzegący zamku Czesi, Ślązaci i Niemcy, ufając naturalnemu położeniu miejsca, które było ze wszystkich stron odcięte bagnami i mokradłami, nic sobie nie robili z jego oblężenia, syn królewski Kazimierz, zachęciwszy zarówno własnych, jak i obcych żołnierzy, wbrew rozkazowi ojca ruszył do szturmu na zamek Zobaczywszy go całe wojsko przybiegło z wielką skwapliwością i nie wcześniej zaczęło szturmowania aż wdarło się na mury i pokonało obrońców, oraz z uporem gotowym na śmierć i godną podziwu odwagą zagarnęło zamek pod swoje panowanie. Po zdobyciu i zajęciu zamku miasto nie ociągało się. Mieszczanie chętnie oddali się pod władzę króla polskiego, którego rządy na sobą i nad miastem pamiętali. Dla pomszczenia zaś tych, którzy przy zdobywaniu zamku padli lub odnieśli rany, książę Kazimierz nie pozwolił darować życia nikomu z wrogów, którzy bronili warowni. Na jego bowiem rozkaz wycięto wszystkich, by pomścić tych, co zginęli. Tak chwalebnym czynem książę Kazimierz zdobył sławę i był na ustach wszystkich, którzy wynosili go w najwyższych pochwałach w przekonaniu, że będzie on mężem niezwykłym zarówno wśród swoich, jak i obcychi"..."

"...Widzimy, że Długosz wysoko ocenia przedsięwzięcie Kazimierza, przy czym spotykamy się tutaj z niezwykle dla nas ciekawą informacją, jakoby młody królewicz podjął atak na własną rękę i wbrew woli ojca. J. Wyrozumski interpretuje tę informację w taki sposób, że Łokietek wciąż bał się o syna, a może nie w pełni ufał jego rycerskim umiejętnościom. Ale można spojrzeć na sprawę zdobycia Kościana jeszcze z innej strony. Pamiętajmy, że list Lutera z Brunszwiku już dotarł do Rzymu i szeroko kolportowany był przez przedstawiciela Zakonu wśród rycerzy, którzy tłumnie przybywali do Stolicy Apostolskiej. Wiemy też, jak w owym liście przedstawiona była bitwa pod Płowcami, szczególnie zaś postawa królewicza. Nawet wśród rycerstwa polskiego najprawdopodobniej krążyły już plotki chwały Kazimierzowi nie przynoszące. Jak mógł odbierać to wszystko młody i ambitny przecież człowiek, żyjący w epoce rycerskiego etosu i kultu odwagi? Czyż to nie ambicja właśnie i urażona duma pchnęły go do nieposłuszeństwa względem ojca? Ale jeśli atak na Kościan potraktować możemy jako próbę zrehabilitowania się Kazimierza w oczach rycerstwa, to dlaczego wbrew woli ojca? Czyżby Łokietek podjął już kiedyś decyzję, która położyła się cieniem na osobie królewicza?..."


Fragment książki: Piotr W. Lech "Pierwsza wojna polsko-krzyżacka 1308-1343" s. 121-122

"...Najpierw rozpoczęto oblężenie Kościana, które się przeciągało. Zniecierpliwiony Kazimierz zarządził szturm i sam stanąwszy na jego czele, wtargnął do grodu. Polacy w bitewnym zapale nie brali jeńców, wobec tego podczas szturmu zginęło ponad stu obrońców. Zdobywszy Kościan Kazimierz opanował ziemie kościańską, przemęcką i gostyńską, wypędzając zwolenników Luksemburczyka. Włączenie do królestwa polskiego ziem nadobrzańskich było ostatnim wydarzeniem politycznym za panowania Władysława Łokietka, który umarł w Krakowie 2 marca 1333 roku..."


Fragment książki: Witold Mikołajczak "Wojny polsko-krzyżackie" s. 60

Szukaj:


Strona główna Władcy Ważne bitwy Polityka prywatności Antykwariat Księga gości