Pławniowice 1394 |
"...Zamek pławniowicki usytuowany był na wzniesieniu nad Kłodnicą, w pobliżu ujścia Dramy. Chroniony z trzech stron (od zachodu, północy i wschodu) bagnami i mokradłami, stanowił ważny punkt strategiczny na szlaku między Toszkiem a Rudami, Sośnicowicami a Raciborzem oraz między Koźlem a Gliwicami. Racibórz był jednak w rękach zaprzyjaźnionego Z Koroną Polską księcia Jana II Żelaznego, natomiast Toszek we władaniu życzliwych książąt cieszyńskich. Przez Pławniowice biegła natomiast najkrótsza droga z Koźla, które było w rękach książąt oleśnickich do Gliwic i Bytomia. Obydwa te miasta (w połowie) wraz częścią ziemi gliwickiej i bytomskiej były własnością książąt oleśnickich - jak wspomniałem wcześniej - sojuszników Opolczyków. Panowanie w Pławniowicach dawało natomiast możliwość uderzenia, najkrótszą drogą z Krakowa, na Strzelce lub Opole — co zresztą uczyniono w 1393 i 1396 r. — bez obawy, że na tyły wojsk polskich wejdą siły Konrada oleśnickiego, właśnie z ziemi gliwickiej czy bytomskiej lub raciborskiej, gdyby Jan II nagle zmienił stanowisko. W zachodnich posiadłościach książąt cieszyńskich byłego księstwa bytomskiego, Pławniowice były - poza Toszkiem - największym i najlepiej obwarowanym obiektem obronnym. W tym czasie natomiast, także najdalej wysuniętą na zachód polską placówką na drodze w kierunku Strzelec i Opola. Jeszcze jesienią 1393 r. (najpewniej w październiku) - obawiając się bezpośredniego zagrożenia - fortalicium w Pławnowicach dozbrojono 12 kuszami zakupionymi w Krakowie przez Piotra Szafrańca na koszt króla. Zamek musiał być dobrze przygotowany do obrony, kiedy w styczniu 1394 r. został zaatakowany przez oddziały książąt opolskich. Siły polskie dowodzone przez Szafrańca, oparły się najeźdźcom, a odsiecz królewskiego hufca, która nastąpiła przed 22 lutego tego roku, położyła kres oblężeniu. 28 lutego Piotr Szafraniec dokonywał już kolejnych zakupów uzbrojenia dla Pławniowic. 20 kusz sfinansował - tak jak poprzednio - skarb królewski. Widocznie po odparciu oblężenia, w obawie przed dalszymi walkami załoga została ponownie wzmocniona.[...] Piotr Szafraniec musiał mieć spore zasługi w tym etapie walk z książętami opolskimi, skoro jesienią 1393 r. otrzymał z polecenia króla konia wartego 20 grzywien, w lutym 1394 r, -12 łokci sukna brukselskiego, w czerwcu tego roku - 100 grzywien; natomiast jego sługa Świętosław, kuszę..." Fragment książki: Jerzy Sperka "Wojny króla Władysława Jagiełły z księciem opolskim Władysławem" s. 52-53 |
|
Strona główna Władcy Ważne bitwy Polityka prywatności Antykwariat Księga gości