Rapallo 1494 |
"...Na wieść o lądowaniu Ludwika d'Orléans pospieszył do Rapallo na czele flotylli 18 galer, sześciu galeonów i dziewięciu żaglowców (navi grosse). Nieco później pod miasto podeszły kontyngenty piechoty z Mediolanu i Genui oraz francuscy Szwajcarzy pod dowództwem Antoine'a de Besse z Dijon. W przeciwieństwie do Neapolitańczyków; Francuzi dysponowali potężną artylerią i zaczęli bombardować piechotę wroga z morza; według F. Comminesa, „było to nowością dla Włoch". Wąskie obniżenie terenu pomiędzy stromym wzgórzem a strumieniem nie pozwoliło na rozmieszczenie szwajcarskich pikinierów, więc bitwa toczyła się głównie pomiędzy włoską piechotą po obu stronach. Ważne były działania artylerii francuskiej. W końcu Rapallo zostało wyzwolone, neapolitańskie siły desantowe pokonane, a wielu wojowników wziętych do niewoli (8 września). Wśród tych ostatnich byli Orsini i „Fregosino". Neapolitański dowódca Obietto Fieschi, wraz z synem, był pierwszym dowódcą, który uciekł z pola bitwy. Miał ku temu powody: na placu przed katedrą w Mediolanie wystawiono jego portret z napisem „mancator di fede" (niedotrzymujący słowa). Kiedy Fieschi wędrowali po górach, zostali trzykrotnie obrabowani przez rabusiów. Obietto wypowiedział wtedy do swojego syna historyczne zdanie: „Musimy być ubrani jak nasi przodkowie, jeśli nie chcemy, aby oni wciąż przychodzili po nas, aby zabrać wszystko". Rapallo, wbrew apenińskim standardom działań wojennych, zostało splądrowane przez Szwajcarów, którzy nie oszczędzili nawet biedaków ze szpitala w San Lazzaro. Kiedy następnego dnia genueńscy rybacy zobaczyli Szwajcara próbującego sprzedać skradzioną przez siebie łódź, ich oburzeniu nie było końca. Miasto powstało przeciwko obcym. W sklepach i tawernach rozpoczęła się obława na Szwajcarów, w wyniku której zginęło ponad 20 najemników. Mieszkańcy miasta mieli być powieszeni, ale na prośbę księcia Orleanu zostali ułaskawieni..." Fragment książki: Zmicier Mazarczuk "Pierwsza wojna włoska" s. 72-73 "...W końcu sierpnia flotylla neapolitańska wyruszyła ponownie przeciwko Genui. 5 września około 4000 piechoty, wśród których znajdowali się także genueńscy wygnańcy, wylądowało w nieufortyfikowanej wsi Rapallo, około 45 km na południe od Genui. Gdy nadpłynęła francuska armada, doskonałe zaopatrzona w działa, okręty neapolitańskie wycofały się i zostały uniesione przeciwnymi wiatrami do Sestri Levante. 8 września francuski okręt flagowy zbombardował neapolitańską piechotę, ukrywającą się za ziemnymi umocnieniami. Siły lądowe wysłane z Genui, połączywszy się ze Szwajcarami (stanowiącymi desant francuskich okrętów), zaatakowały Neapolitańczyków z dwu stron, zadając im ciężkie straty. Szwajcarzy bezlitośnie dobijali rannych, po czym złupili Rapallo. Był to przedsmak nadchodzących czasów, w których wojna prowadzona być miała w sposób całkowicie nie licujący z tym, z czym do tej pory Włosi mieli do czynienia..." Fragment książki: Piotr Tafiłowski "Wojny włoskie" s. 89 |
|
Strona główna Władcy Ważne bitwy Polityka prywatności Antykwariat Księga gości