Tali as-Sultan 1176

"...W czwartek 22 kwietnia obydwie armie ustawiły się w tradycyjnym szyku bitewnym, z centrum i dwoma skrzydłami. Centrum linii Saladyna wyznaczało wzgórze, które maskowało jego rezerwy. Lewym skrzydłem dowodził Szams ad-Din Sadik z Bursy. Nie wiemy dokładnie, kto dowodził prawym, być może Farruch Szah: kroniki wspominają bowiem, iż odegrał w bitwie istotną rolę. Sajf ad-Din znajdował się w centrum wraz z Zulfindarem. Prawym skrzydłem jego wojsk dowodził Muzaffar ad-Din Keukburi, syn niegdysiejszego zarządcy Mosulu, Zajna ad-Dina Alego Kuczuka. Dowódcy lewego skrzydła nie wymieniono.
Już na początku lewe skrzydła obydwu stron poniosły klęskę. Zginęło dwóch emirów Saladyna, którzy próbowali zgromadzić ludzi Szamsa ad-Dina, lecz w o wiele poważniejsze kłopoty wpadł Sajf ad-Din, próbując pomóc swojemu skrzydłu. Najprawdopodobniej miało to związek z błędnie wydanym rozkazem szarży dla grupy środkowej, gdyż, jak podaje Imad ad-Din, jej jeźdźcy zbyt wcześnie ruszyli do natarcia: „Cwałowali na wyścigi jeden przez drugiego i rozpraszali się. I tak tysiące zmieniały się w setki, setki - w dziesiątki, a dziesiątki - w pojedynczych jeźdźców". Wtedy Saladyn rzucił przeciwko rozbitej formacji swoją konnicę i zdołał zmusić ją do odwrotu. Jak podaje Ibn Abi Tajj, kiedy Sajf ad-Din wyruszył, aby wesprzeć swoje lewe skrzydło, jego ludzie uznali, że poniósł klęskę; również Ibn al-Asir odnotował, że wśród sojuszników doszło do zamieszania, i zrzucił na nich odpowiedzialność za powstanie chaosu, twierdząc, że Zulfindar ustawił chorągwie w miejscu, gdzie można je było dostrzec jedynie z bliska. Ibn al-Asir utrzymuje, że zginął tylko jeden człowiek. Wydaje się pewne, że kiedy Sajf ad-Din utracił kontrolę nad sytuacją, skończyła się też prawdziwa bitwa. Przegnani z obozu sojusznicy rozproszyli się nieodwracalnie. Al-Fadil relacjonuje:
„Napisałem ten list w Tali as-Sultan, gdzie towarzyszę Saladynowi. Drzewce włóczni Saladyna wydało owoce, a drzewce jego wroga nie daje cienia".
Podobnie jak pod Rogami Haray, Saladyn zadowolił się zwycięstwem i nie ścigał sił wroga, by je ostatecznie rozgromić Okazał przeciwnikom litość, a resztę dnia spędził na plądrowaniu obozu sojuszników. Namiot Sajfa ad-Dina dostał się Farruch Szahowi jako zapłata za pomoc w bitwie. Imad ad-Din podaje, że prócz skrzyń ze skarbami, wina, instrumentów muzycznych i śpiewaczek, Sajf ad-Din zabrał też ze sobą na wojnę kolekcję ptaków, w tym gołębie, słowiki i papugi, które Saladyn zwrócił mu z wiadomością: „Powiedz mu, aby powrócił i zabawił się tymi ptakami, gdyż są one bezpieczne i nie sprowadzą na niego niebezpieczeństwa". Uwięzionych emirów, w tym Abd al-Masiha, zabrano do Hamy, lecz potem ich uwolniono. Jak podaje Ibn Abi Tajj, oddziały z Aleppo wracały „gołe, bose i zubożałe, oskarżając się nawzajem o złamanie rozęjmu" - najprawdopodobniej jest to aluzja do podejrzenia o zdradę. Ibn al-Asir zanotował, że w Aleppo dołączył do nich Izz ad-Din Masud, brat Sajfa ad-Dina, lecz sam Sajf ad-Din widocznie ominął miasto i udał się prosto do miejscowości Buza'a, położonej około 37 km na wschód, skąd przez Eufrat wyruszył w drogę powrotną do Mosulu..."


Fragment książki: M. C. Lyons D. E. Jackson "SALADYN" s. 120

Szukaj:


Strona główna Władcy Ważne bitwy Polityka prywatności Antykwariat Księga gości