Żuławki 1463 |
"...Gdańszczanie równie gorączkowo przygotowywali się na spotkanie z flotą zakonną. Gdy wywiad doniósł o koncentracji okrętów krzyżackich pod Królewcem, flotylla gdańska w składzie 10 sznik i łodzi żaglowych oraz wielkiego galaru wiślanego, przebudowanego na pływającą basteję, wypłynęła w rejon zapory pod Żuławkami. Na pokładach okrętów gdańskich znajdowało się co najmniej 400—500 zaciężnych oraz kilkanaście bombard i tyleż hakownic. Całością sił dowodził rajca Maciej Kolmener (Colmener) 14, a bezpośrednio okrętami słynny kuper gdański kapitan Wincenty Stolle. Po dojściu do Żuławek (chyba nocą z 8 na 9 września) galar zakotwiczono pośrodku nurtu Szkarpawy (dwoma kotwicami — z dziobu i rufy), zapewne w luce między palami 15 przegradzającymi koryto rzeki w odległości około 2 km od jej rozwidlenia z Leniwką. Basteję galaru stanowiły kosze wypełnione ziemią, wzmocnione dylami drewnianymi, między którymi ustawiono kilka foglerzy, hufnic i hakownic; zajęli też miejsca łucznicy i kusznicy. Za galarem stanęły okręty w szyku torowym; część z nich ze względów nawigacyjnych (szerokość rozlewiska rzecznego w tym miejscu wynosiła 40—50 m) weszła również na Leniwkę, w górę od jej rozwidlenia. Wiał zapewne dość silny wiatr południowo-zachodni lub skręcający na zachodni, korzystny dla gdańszczan. [...] Rankiem w piątek 9 września Krzyżacy wpłynęli na wody Szkarpawy. Dzień był zapewne pochmurny (być może z przelotnymi deszczami), a przeciwny wiatr utrudniał żeglugę w górę rzeki, uniemożliwiając wykorzystanie żagli. Na rozkaz wielkiego mistrza wiosłowe statki, galary i burdyny wzięły na hol pozostałe jednostki żaglowe; wyokrętowano również na brzeg część załóg, które maszerując po koronach wałów przeciwpowodziowych, pomagały za pomocą lin holowniczych ciągnąć okręty. Ciężko załadowane jednostki zakonne z trudem dawały sobie radę z przeciwną falą — około 18-kilometrowy odcinek rzeki pokonały w ciągu 12—15 godzin, rozciągnąwszy się w długą linię. Do Żuła wek pierwsze okręty krzyżackie dotarły pewnie przed wieczorem — i tu, nieoczekiwanie, rzekę przegrodził im galar oraz zagroda z pali, za którą widniały okręty gdańskie. Prawdopodobnie Krzyżacy podjęli próbę sforsowania tej zapory prosto z marszu lub po krótkim przygotowaniu się do ataku, ale ogień dział gdańskich oraz pociski wystrzelone z łuków i kusz nie pozwoliły im podejść na odległość abordażową. Ludwik von Erlichshausen musiał więc cofnąć się ze swoimi okrętami i zakotwiczyć..." Fragment książki: J. W. DYSKANT "ZATOKA ŚWIEŻA 1463" s. 180-182 "...Krzyżacy planowali w tym czasie połączoną operację lądowo-wodną. W Królewcu zgromadzili 1500 zbrojnych i flotę liczącą 47-48 różnego rodzaju łodzi i statków. Całością tych sił dowodził wielki mistrz Ludwik von Erlichshausen. Do działań na lądzie wyznaczono dwie silne grupy. Jedną z nich dowodzili: Bernard Szumborski i Henryk Reuss von Plauen, liczyła ona 1200 żołnierzy, drugą stanowiły załogi Chojnic, Lęborka i Pucka w liczbie około 800 ludzi. Siły wodne Gdańska liczące tylko 12 statków, mając już informacje, że flota krzyżacka w sile 44 jednostek pływających, z jazdą i piechotą, załadowanych także żywnością i innym zaopatrzeniem wypłynęła z Królewca, zablokowały 12 września 1463 r. przejścia z Zalewu Wiślanego do odnogi Wisły (Leniwki) i na rzeczkę Szkarpawę, a wpłynięcie na Nogat skutecznie blokował Elbląg. Flota krzyżacka, po nieudanych próbach sforsowania zapory i z braku łączności z siłami lądowymi, zagrożona przez siły gdańskich zaciężnych, wycofała się na zalew. Tam zatrzymała się w niewielkiej zatoce..." Fragment książki: BERNARD NOWACZYK "CHOJNICE 1454 ŚWIECINO 1462" s. 177 |
|
Strona główna Władcy Ważne bitwy Polityka prywatności Antykwariat Księga gości