Belleme 1229

"...Wojsko zajęło pozycje, ale markotnie, gdyż tymczasem i zima srożyła się, ziemia zamarzła na kamień, u wodopojów musiano rąbać lód. Oblegających po prostu paraliżowało zimno.

Blanka przybyła, aby osobiście czuwać nad oblężeniem. Zdała sobie sprawę, w jak krytycznym znalazła się położeniu, a wraz z nią jej syn i wszyscy ludzie przez nią narażeni na niebezpieczeństwa wyprawy, która musiała skończyć się sukcesem, bo od tego zależały losy królestwa.

Tak rozumowałby każdy dowódca. Ale Blanka nie jest byle jakim dowódcą i w tym momencie podejmuje decyzję godną wprawdzie stratega, lecz reaguje po kobiecemu: tym ludziom jest zimno, przede wszystkim muszą się ogrzać. Zdrowy rozsądek, podszyty macierzyńskim instynktem: „Mróz był taki, że nie przetrzymaliby go ludzie i konie, gdyby nie królowa Blanka, która znajdowała się wśród oblegających zamek. Ona to kazała oznajmić wojsku, iż kto chce coś zyskać, niech pójdzie do lasu i ścina drzewa, orzechy i jabłonie, i jakie tylko znajdzie drzewo zdatne na opał, i dostarczy je wojsku. Gdy tylko to rozkazała, sługi obozowe poszli rąbać, co popadło, i zwozili to w wózkach i końmi dla armii. A żołnierze uczynili z tego wielkie ogniska koło namiotów i budynków, tak iż zimno nie doskwierało już ani ludziom, ani koniom.

Pobliski las w Bellême, a nawet, jak w sąsiedniej mieścinie Sérigny, belki starych domostw zapewniły armii opał — „wielkie ogniska", zapalane dokoła, ogrzały ludzi i konie, a Bellême, ta niezdobyta twierdza, poddała się po dwóch dniach szturmowania. Ułaskawiając załogę, Ludwik mógł sobie powiedzieć, że pierwszy wojenny sukces zawdzięcza macierzyńskiemu gestowi królowej Blanki. A mieszkańcy twierdzy, rozumiejąc, ile są jej winni, wznieśli potem krzyż na pamiątkę oblężenia, prowadzonego tak, jak mogła to uczynić tylko kobieta. Mimo upływu wieków można na nim, choć z trudem, odczytać: La Croix-feue-Reine (Krzyż zmarłej Królowej)..."


Fragment książki: R. Pernoud "KRÓLOWA BLANKA" s. 112-113

Szukaj:


Strona główna Władcy Ważne bitwy Polityka prywatności Antykwariat Księga gości