Gniew 1463 |
"...Kompleks obronny Gniewa, składający się z czworobocznego zamku otoczonego murem zewnętrznym z basztami oraz przylegającego miasta z własnym murem obronnym, leżał na wzniesieniu oblewanym od południa i wschodu wodami Wierzycy i Wisły, od zachodu i północnego zachodu fosą, a od północy chroniony głębokim rowem (również głęboki parów oddzielał miasto od zamku). Tak potężnie ufortyfikowany Gniew stanowił ważny punkt strategiczny w systemie umocnień krzyżackich. Nie tylko blokował skutecznie szlak wiślany, ale również połączenia lądowe Królestwa Polskiego z Gdańskiem oraz strzegł ważnej przeprawy przez Wisłę, która zapewniała Zakonowi połączenia lądowe Prus z Pomorzem i Rzeszą niemiecką. Przez Gniew, podobnie jak przez położone 24 km w górę rzeki miasto Nowe, maszerowały wynajęte na zachodzie oddziały zaciężnych, ciągnęły karawany wozów załadowanych sprzętem i zaopatrzeniem dla wojsk krzyżackich. Toteż, aby przerwać ten życiodajny dla Zakonu potok, należało zdobyć Gniew. [...] "...Tymczasem trwało oblężenie Gniewa. Szturmy podejmowane przez oblegających były odbijane, a częste wypady i wycieczki organizowane przez energicznego rotmistrza Weissenbacha sprawiły wiele kłopotów oddziałom Dunina. Dochodziło zapewne także do starć między uzbrojonymi łodziami związkowymi i krzyżackimi. Wobec zaciętości walk dowództwo polskie zrezygnowało ze szturmów i ograniczyło się do ścisłej blokady miasta i zamku — linią zasieków i koszokopów odcięto całkowicie zaopatrzenie załogi krzyżackiej w żywność. Kłopoty aprowizacyjne z wolna zaczęty wpływać na postawę oblężonych, wśród których nie brakło także zwolenników kapitulacji. W tej sytuacji komtur von Isenhofen z coraz większym niepokojem wyglądał odsieczy. Fragment książki: BERNARD NOWACZYK "CHOJNICE 1454 ŚWIECINO 1462" s. 172-178 "...27 lipca rozpoczęto operację. Pod zamek i miasto Gniew podpłynęli Wisłą zaciężni królewscy rotmistrza Tomieca z Młodkowa oraz milicja gdańska rajcy Jana Meydeburga i przystąpili do ich oblężenia. Obsadzono zbudowane przez sprowadzonych tu chłopów żuławskich umocnienia ziemne na podejściach od strony północnej i zachodniej; od strony Wisły 1 Wierzycy gniewski kompleks obronny blokowała flotylla rzeczna, składająca się z uzbrojonych łodzi gdańskich, zasilona w końcu sierpnia uzbrojonymi łodziami toruńskimi. Brak jest danych odnośnie do liczebności wojsk oblężniczych, należy jednak sądzić, że było ich niewiele ponad tysiąc pieszych i konnych. Flotylla związkowa liczyła przypuszczalnie 8—10 łodzi, na których znajdowało się około 225—280 zbrojnych 8. Siłami oblężniczymi, do czasu powrotu Piotra Dunina z Krakowa w pierwszych dniach września, dowodził Tomiec z Młodkowa..." Fragment książki: J. W. DYSKANT "ZATOKA ŚWIEŻA 1463" s. 174 "...Aby odblokować Wisłę, należało albo zdobyć, albo przynajmniej zablokować Gniew — w mieście tym i w jego zamku stała silna załoga krzyżacka. Tak o tej wyprawie napisał Długosz: „Kazimierz, król Polski, naglony ustawicznymi prośbami i zażaleniami szlachty i obywateli miast pruskich, osobliwie zaś gdańszczan i torunian, że nieprzyjaciel utrzymujący załogę w Gniewie przeszkadzał spławom i wolnej ich żegludze na Wiśle, wysłał wojsko złożone z zaciężnego żołnierza pod zamek i miasto Gniew, kędy stała silna załoga z pięciuset zbrojnych rycerzy, i rozkazał ścisnąć je oblężeniem. Ale chociaż wojsko królewskie otrzymało posiłki z Gdańska, tak lądowe, jako i wodne, wszelako oblężeńcy, częste czyniąc wycieczki, trapili oblegających w pojedynczych walkach, tak iż ci stracili wszelką nadzieję dobycia Gniewa orężem, lecz chyba głodem i niedostatkiem. Opasali więc zamek wraz z miastem zasiekami i opłotkami gliną umocnionemi, w czem oblężeńcy na próżno stawiali im przeszkody; a tak wzbroniony im został wszelki dowóz żywności i ukrócone na obóz polski wycieczki”. Gniew otoczono od strony północnej i zachodniej bastejami i wałami, a przysłanymi z Gdańska, później także z Torunia, łodziami i galarami zamknięto dowóz od strony Wisły i Wierzycy..." Fragment książki: BERNARD NOWACZYK "CHOJNICE 1454 ŚWIECINO 1462" s. 176-177 "...Z uzyskaniem swobody operacyjnej wiązało się pozbawienie krzyżackiej załogi Gniewa wszelkiej nadziei na odsiecz: „Gdy oblężenie zamku i miasta Gniewa przeciągało się (...) tak Polacy, jak i Krzyżacy wyglądali z niespokojnością końca, na którą stronę przechyli się zwycięstwo. Lecz rycerstwo polskie trzymało je raczej w oblężeniu, niżeli dobywało. Nareszcie oblężeńcy chcieli wydalić z miasta wszystek gmin miejski i czeladź, gdy dla niedostatku żywności głód dawał im się już uczuwać; ale wojsko oblegające wracało ich do miasta. Znaczna zatem część przeniosła się do zamku (...). Wszelako, gdy postrzeżono, że w zamku zapas żywności ledwo wystarczyłby na dni piętnaście, a oblężeńcy z nikąd nie mieli pomocy, wielki komtur Urlyk Eisenoffen (Eyszenowen) i Mikołaj Wisembach (Wischenbach) rodem Bawar, w poniedziałek, w dzień św. Szczepana pierwszego męczennika, poddali zamek i miasto Piotrowi Duninowi podkomorzemu sandomierskiemu, dowódcy wojsk królewskich, z tem zastrzeżeniem, aby oblężonym wolno było wyjść bezpiecznie i rzeczy tyle z sobą zabrać, ile ich na czternastu wozach zmieścić się mogło. Obawiali się bowiem oblężeńcy, aby w razie opanowania ich przemocą nie padli pod mieczem zwycięzców. Czterechset nadto rycerzy krzyżackich, wraz z wodzem ich komturem wielkim, odprowadzono pod zasłoną zbrojną aż do Królewca, do wielkiego mistrza. Mieszkańców wszystkich Polacy oszczędzili. Tylko burmistrz i jeden z rajców, którzy większą nad innych okazywali przychylność Krzyżakom, z miasta zostali wypędzeni”11. Poddanie miasta i zamku nastąpiło 1 stycznia 1464 r., a nie jak pisze Długosz 26 grudnia 1463 r. Zamek obsadziła polska załoga pod dowództwem Tomieca z Młodkowa, a władzę nad załogą miasta objął gdańszczanin Gotard z Radlina..." Fragment książki: BERNARD NOWACZYK "CHOJNICE 1454 ŚWIECINO 1462" s. 181-182 "...Gniew tymczasem — jak pisze Długosz — „nękany był nie szturmami, lecz głodem". Próbowano polepszyć sytuację oblężonych wydalając z miasta mieszczan i czeladź, ale oblegający zawrócili ich z powrotem. Tak więc wygłodzona załoga krzyżacka, poniósłszy znaczne straty (około 20% stanu osobowego) i widząc nieskuteczność pomocy ze strony najwyższych władz zakonnych, była skłonna do rokowań kapitulacyjnych. Rozpoczęto je 26 grudnia, kiedy mocno okrojonych racji żywnościowych miało starczyć już tylko na 15 dni. Podjęto rokowania jednocześnie z Duninem i delegacją Gdańska, na której czele stał burmistrz Jan von Schauen. Za cenę swobodnego wyjścia załogi wraz z rzeczami osobistymi, Isenhofen i Weissenbach przekazali 1 stycznia 1464 r. zamek gniewski i miasto stronie polskiej. Następnego dnia 400 ocalałych Krzyżaków, po załadowaniu swego dobytku na 14 wozów, ruszyło do Królewca. Zamek obsadziły wtedy oddziały Tomieca z Młodkowa, a miasto — Gotarda z Radlina. Mieszczan oszczędzono, choć 20 lutego 16 z nich uwięziono, oskarżając o zdradzieckie wydanie Gniewa Zakonowi przed dziesięciu laty (w końcu września 1454 r.). Zwolnione oddziały oblężnicze zamierzano użyć przeciw Nowemu, choć niewypłacenie żołdu części zaciężnym przyczyniło, jak się wkrótce okazało, wielu kłopotów stronie polskiej. Tak więc operacja gniewska zakończyła się pełnym sukcesem wojsk polskich i związkowych. Zakon utracił swój główny punkt oporu i główną przeprawę na dolnej Wiśle..." Fragment książki: J. W. DYSKANT "ZATOKA ŚWIEŻA 1463" s. 206-207 |
|
Strona główna Władcy Ważne bitwy Polityka prywatności Antykwariat Księga gości