|
"...W połowie lipca nieliczni zbuntowani baronowie apulijscy, pozostawieni sami sobie i zżerani paniką, dobici zostają kolejnym posunięciem „tyrana bez czci i wiary, [...] zajadle zwalczającego chrześcijan, spragnionego ludzkiej krwi" - króla Rogera II który udaje się do Montepeloso (dzisiejsza Irsina) w Basilicacie. To budzące postrach miejsce - jeden z klejnotów rodu Conversano - położone jest w samym sercu Apulii, na drodze z Salerno do Bari, na lewym brzegu rzeki Bradano. Tankred z Conversano, który próbował dywersji, oblegając zamek w Irsi (trzy mile na wschód), przybywa w mgnieniu oka z czterdziestką rycerzy wysłanych przez hrabiego Rąjnulfa z Alife, pod dowództwem Rogera z Pleuto. Wkroczywszy do Montepeloso na krótko przed przybyciem armii królewskiej, mały garnizon wytrzymał dwutygodniowe oblężenie. Straszne.
Oblężenie to poruszyło umysły i wyobraźnię z powodu ogromu zaangażowanych w nie środków. Wspomina o nim Orderyk Witalis. Falkon z Benewentu opisuje je nieco szerzej. Natomiast dla Aleksandra z Telese było już prawdziwym przedmiotem fascynacji, czemu kronikarz dał wyraz, poświęcając temu epizodowi bardzo długi i naszpikowany argumentami tekst. To prawdziwa lekcja sztuki prowadzenia oblężeń. Tankred doskonale przygotował miasto do obrony, aranżując przed barbakanem dosyć szerokie przedmurze, które broniło dostępu do miasta. Już niemal pierwszego dnia oblężenia Roger rozbił bardzo wątłe oddziały obrońców, które musiały schronić się za barbakanem. Teraz oblegających dzieliły od oblężonych tylko fosy.
Roger szybko oszacował trudności, jakich mogli mu przysporzyć ci pełni determinacji i dobrze ukryci za murami ludzie, którzy wiedząc o masakrach z pierwszych tygodni tej okrutnej wojny, nie mieli nic do stracenia. Król osobiście obejmuje dowodzenie i każe zbudować machinę, która posuwa się powoli ku najsłabszej części murów, skąd łatwo będzie dosięgnąć obrońców deszczem strzał. Żołnierze muzułmańscy zaczynają zasypywać fosę ogromnymi ilościami drewna, podczas gdy inni, sięgając żelaznymi hakami murów, zrzucają na ziemię oderwane kawałki budulca. To powoduje, że wypełniający fosę materiał staje się twardszy i bardziej zbity. Dzięki tej taktyce fosa wkrótce zostanie zasypana. Tankred ocenia niebezpieczeństwo i każe natychmiast podłożyć ogień pod gromadzone drewno oraz za wszelką cenę go podtrzymać. Roger gasi pożar. Pobliskie strumienie zostają skierowane na zamek przy pomocy drewnianych kanałów i duszą ogień. Wkrótce w barbakan zacznie uderzać wielki, zakończony żelaznym hakiem taran. Mur powoli się kruszy, by w końcu runąć.
Teraz przychodzi kolej na podkop, przy którym praca ciągnie się w nieskończoność i wyczerpuje wszystkich. Jeśli wierzyć Falkonowi z Benewentu, to wyjątkowe oblężenie szarpie nerwy oblężonym; niektórzy spośród nich, struchlali z przerażenia, proponują nawet, by ograniczyć opór do minimum, mając zapewne nadzieję, że taka postawa może zmniejszyć gniew króla. Ostateczny atak następuje w końcu lipca i przeprowadzony zostaje „przy radosnym dźwięku trąbek". Pułapka się zamyka. Ludność rzucona zostaje na pastwę najeźdźców. Opat Telese, przywiązujący tak wielką wagę do wizerunku swojego bohatera, pokazuje, jak król - wczorajszy przegrany, ulega czemuś w rodzaju zaćmienia umysłu [...]. Człowiek, którego rok wcześniej upokorzono, dziś nie jest już w stanie odczuwać litości. Rogera z Pleuto pochwycono i skazano na powieszenie. Falkon opowiada, że Tankred z Conyersano zmuszony zostaje, by osobiście zawiązać skazańcowi węzeł na szyi i wykonać egzekucję w obecności zdjętej przerażeniem armii. Sam zakuty zostaje w kajdany i odesłany na Sycylię, gdzie dołączy do gnijącego w lochu Gotfryda z Andrii, Roberta i wielu, wielu innych... Kilku mieszkańcom Montepeloso udało się zbiec przed ostatecznym atakiem. Garstka żołnierzy znajduje schronienie w Acerenzy. Złapanych zakuwa się w łańcuchy. Miasto zostaje spalone i zrównane z ziemią. Kiedy Roger II opuszcza ten na zawsze zrujnowany spłachetek swego królestwa, Montepeloso już nie istnieje..."
Fragment książki: P. Aube "ROGER II" s. 201-203
|
|