Petrycz 1444

"...Mimo to prowadziła dalsze działania, oblegając 6 i 7 listopada twierdzę Petrycz (Prowadijski Rejon Umocniony), położoną na wysokiej skale, otoczoną głębokimi wąwozami i potrójnymi murami obronnymi. Przy pomocy artylerii rozbito bramy, zdołano przebić się przez kamienne zabezpieczenia i wedrzeć do środka. W tych walkach wyróżniły się oddziały Jana Tarnowskiego i Leszka Bobrzyckiego, o którym Kallimach zapisze, że „... słynął ze swojej siły, a odwaga jego była przedmiotem pochwał całego społeczeństwa". Tarnowski był dwukrotnie ranny, a Bobrzycki rzekomo pierwszy wdrapał się na mury, pokazując drogę innym. Większość obrońców zginęła, ponieważ nie chciała się poddać. Niektóre źródła mówią o 5 tysiącach zabitych, z czego, jak stwierdza Kallimach „... zginęli od miecza w czasie rabunku, a innych postrącano dla postrachu w przepaść ze skał, na których czuli się tak bezpiecznie". Niemałe straty ponieśli też atakujący. Uwolniono natomiast wielu jeńców chrześcijańskich, którzy dostali się do niewoli tureckiej w poprzednich walkach. Wśród nich byli Węgrzy, Polacy, Czesi i przedstawiciele innych narodowości. Rzecz charakterystyczna i ciekawa, nie było wśród nich Bułgarów (Cwetkowa, Gawer), którzy mieli się „schronić w rodzinnych stronach". Twierdza ta odgrywała dużą rolę strategiczną. Strzegła przejść przez Bałkany Wschodnie, a jej zdobycie otwierało drogę na południe. Było to dużym sukcesem, przyprawionym jednak goryczą, jako że po drugiej stronie przejścia czekali już żołnierze Murada II..."


Fragment książki: Mieczysław Bielski "WŁADYSŁAW WARNEŃCZYK NA BAŁKANACH " s. 98

"...W kilka dni później (6 listopada) to samo spotkało twierdzę Provadija. Zamek ten był wzniesiony na skale i zabezpieczony potrójnym murem oraz głębokimi rowami. Jego zdobycie kosztowało armię chrześcijańską sporo wysiłku. Straty Turków też były znaczne, źródła podają że zginęło ich około 5000, z czego część „od miecza", część zaś postrącano z murów w przepaść okalającą twierdzę. Zarówno Sumen, jak też Provadiję zdobywano, ponieważ leżały na trakcie odwrotu na Węgry. Jednakże z braku sił nie obsadzono ich załogami, co dopiero w pełni zabezpieczałoby odwrót. Kallimach, opisując walki o obydwie warownie, podaje m.in.: W tych zwycięskich walkach wsławiło się wielu rycerzy, jedni sztuką wojskową, inni odwagą swoich czynów, ale najbardziej Jan Tarnowski i Leszek Bobrzycki Tarnowskiego dwa razy raniono przy wyłamywaniu bram Szumłi, a Bobrzycki pierwszy wdarł się na mury Provadji i tym samym ułatwił wejście inny..."


Fragment książki: Karol Olejnik "WŁADYSŁAW III WARNEŃCZYK " s. 199

Szukaj:


Strona główna Władcy Ważne bitwy Polityka prywatności Antykwariat Księga gości