Nowe 1464

"...Tymczasem od 21 lipca Toruń gromadził swój tabor pływający w celu przewiezienia wojsk królewskich i żywności pod Nowe. Związane było to decyzjami podjętymi przez króla w czasie rokowań toruńskich. Uchwalony przez szlachtę koronną podatek wiardunkowy pozwolił Kazimierzowi Jagiellończykowi zastąpić niepewne pospolite ruszenie zaciężnymi. Pierwszy ich oddział (drabanci królewscy) pod dowództwem Tomieca z Młodkowa, załadowany na 7 statków toruńskich, wylądował pod Nowem 28 lipca. Zaciężna jazda Dunina, która miała go wzmocnić, znajdowała się jeszcze na terenie Kujaw — lecz mimo to oraz wbrew rozkazowi królewskiemu Tomiec przystąpił do oblężenia miasta i zamku.

Albrecht Voith, dowódca załogi krzyżackiej, widząc słabość sił polskich, ściągnął skrycie posiłki ze Starogardu, Kiszewy i Osieka i 30 lipca niespodziewanie uderzył na drabantów, z jednoczesnym wypadem załogi nowskiej. Porażka Tomieca była całkowita — utracił 100 ludzi w zabitych i utopionych w Wiśle oraz 44 konie. Dopiero pełniące służbę blokadową uzbrojone łodzie gdańskie, na które schroniła się część piechurów, uratowały go z opresji. Sukces krzyżacki był jednak krótkotrwały, gdyż już 1 sierpnia Piotr Dunin, który na wieść o porażce przyśpieszył swój marsz, był pod Nowem z 700 konnymi. Tego dnia przybyło tam również 20 statków z dalszymi zbrojnymi lub z żywnością (przypuszczalnie toruńskich), a 13 sierpnia królewskie chorągwie nadworne Jana Synowca i Pawła Jasieńskiego. Wrócił także niefortunny Tomiec, który po odwołaniu chorągwi nadwornych i Dunina (przed 15 października), dowodził dalej, wraz z Gotardem z Radlina, wojskami oblężniczymi. W końcu sierpnia miasto otoczono bastejami i umocnieniami ziemnymi, ustawiono także nadesłane z Torunia 4 działa. Kolejny wypad załogi nowskiej zakończył się jej porażką i oblegającym dawała się we znaki jedynie zaraza. Zarówno oblężeni, jak i załogi najbliższych zamków krzyżackich zrezygnowały z działań ofensywnych — oblężeni byli zbyt słabi, a nie opłacone załogi zamków pomorskich odmówiły przyjścia z odsieczą. [...]

wielki mistrz próbował zorganizować odsiecz dla Nowego, ściągając załogi z zamków dolnopruskich, ale ich dowódcy zażądali najpierw wypłaty zaliczek na poczet zaległego żołdu, czego on jednak nie zdołał uczynić. Do odsieczy nie doszło. Tymczasem strona polska, wiedząc o ciągnących z Rzeszy posiłkach, wzmocniła wojska oblężnicze — Gdańsk przysłał 100 drabantów i kilka dział, Toruń 4 działa i prochy, król zaś swoich zaciężnych pod dowództwem Jana Jasieńskiego. [...]

Zorientowana już w swej trudnej sytuacji załoga Nowego, której dotkliwie dokuczał głód, podjęła — mimo sprzeciwów wielkiego mistrza — rozmowy kapitulacyjne. 1 lutego 1465 r. został podpisany układ — ze strony polskiej przez Tomieca z Młodkowa i Jana Jasieńskiego, ze strony krzyżackiej przez Albrechta Voitha i Jana Meyssnera — dowódców zaciężnych. Zgodnie z warunkami układu załoga krzyżacka, mająca zagwarantowane swobodne wyjście, oraz grupa mieszczan nie objętych amnestią za sierpniową zdradę z roku 1458, opuściły następnego dnia miasto na 53 wozach i udały się pod eskortą do Starogardu i Kwidzynia (ówczesny Marienwerder).

W ten sposób Zakon utracił ostatni bastion leżący bezpośrednio nad Wisłą, z którego paraliżował żeglugę handlową..."


Fragment książki: J. W. DYSKANT "ZATOKA ŚWIEŻA 1463" s. 220-224

"...W końcu lipca, po pierwszym niepowodzeniu wojsk polskich, którymi dowodził Tomiec z Młodkowa (według Długosza — Tomka), pod Nowem, armia polska dowodzona przez Piotra Dunina przystąpiła do regularnego oblężenia tego zaniku i miasta. „A lubo Krzyżacy nalegali na wielu książąt o przysłanie im zbrojnej pomocy, której jednak uzyskać nie mogli, lubo ze wszystkich załóg pościągali wojska piesze i konne, aby uwolnić od oblężenia miasto Nowe, tudzież Puck, osaczony od gdańszczan ze strony lądu i morza, i zamek Działdów, którego Konrad książę Mazowiecki dnia osiemnastego września począł dobywać; zważywszy jednak swoje i królewskie siły, postanowili nie narażać się na oczywiste niebezpieczeństwo, ale tylko z zasadzek nieprzyjaciół urywać i niepokoić”. Jak z powyższego wynika, działania najemników krzyżackich spowodowały pojawienie się nowego sojusznika Polski — Księstwa Mazowieckiego. Walki o Działdowo trwały tylko kilka dni, natomiast Puck poddał się po trwającym 26 tygodni oblężeniu (24 września 1464 r.)..."

Podejmowane przez zakon próby odsieczy Nowego nie przyniosły rezultatu — zaciągnięte późną jesienią oddziały, z powodu wczesnych mrozów osłabione chorobami, wycofały się. W tej sytuacji obrońcy miasta, którym groził głód, poddali się 1 lutego 1465 r. Obrońcom miasta i tym mieszczanom, którzy popierali zakon, zezwolono z częścią dobytku udać się do Starogardu..."


Fragment książki: BERNARD NOWACZYK "CHOJNICE 1454 ŚWIECINO 1462" s. 184-185

Szukaj:


Strona główna Władcy Ważne bitwy Polityka prywatności Antykwariat Księga gości