Jurczewo Pole
pod Zlatnicą 1443

"...W istocie bitwa z 12 grudnia 1443 r. wyglądała trochę inaczej. To wojska Hunyadiego rozbiły oddziały spahisów i janczarów spychając je w kierunku obwarowanego obozu tureckiego znajdującego się „... na Złatnickiej Pianinie". W ciężkim trzygodzinnym boju jazda przeciwnika została pokonana i salwowała się ucieczką. Piechota walczyła jednak nadal, a bój stawał się coraz bardziej zacięty. Źródła tureckie podają, że oddziały Turachan bega atakowały wagenburg, lecz poniosły duże straty. Obóz turecki był z kolei atakowany przez wojska królewskie. Użyto nawet maszyn miotających. Nie przyniosło to jednak większego efektu. Walka trwała do zmierzchu i dopiero zapadająca noc zmusiła obie strony do jej przerwania. Nie udało się ani zdobyć tureckiego obozu, ani opanować przejść wyprowadzających na Płowdiw. Sułtan wycofał swoje siły przyjmując postawę pasywną. Dalszy atak wojsk sprzymierzonych na umocniony obóz turecki musiałby niechybnie doprowadzić do dużych strat.

W ręce chrześcijan, którzy uważali się za zwycięzców, bo utrzymali pole bitwy, wpadły bogate łupy, dużo sprzętu wojskowego, konie, jeńcy wojenni. Michaił Beheim, zapewne z niemałą przesadą oblicza straty Turków na 7 tysięcy zabitych. Niemniej było to świetne i pełne zwycięstwo w polu. Wojska tureckie zamknęły się w ufortyfikowanym obozie (tzw. janczarski okop jeszcze dziś można oglądać w okolicach Bełowa). Miały się tam znajdować i inne umocnienia, jako że był to teren, gdzie niegdyś biegła stara granica pomiędzy Bizancjum a Bułgarią..."


Fragment książki: Mieczysław Bielski "WŁADYSŁAW WARNEŃCZYK NA BAŁKANACH " s. 44-45

"...Widząc to Turcy zdecydowali się stoczyć bitwę, zakładając, że Węgrzy nie będą mogli w pełni wykorzystać posiadanych sił. Wszelako na starcie z chrześcijańskim wojskiem zdecydowała się tylko część wydzielona z armii tureckiej, dowodzona przez Mahmuda Czelebiego, szwagra sułtana. Sułtan natomiast pozostawał z resztą wojsk bardziej na wschód, aby stosownie zareagować, w zależności od rozwoju wydarzeń.

Dnia 12 grudnia 1443 roku doszło do bitwy, której rezultaty odmiennie są przedstawione w źródłach tureckich i europejskich. Te ostatnie utrzymują że bitwa zakończyła się całkowitą klęską oddziałów tureckich. Kroniki tureckie podają odwrotnie, że to chrześcijanie doznali porażki. Sprzeczność jest tylko pozorna, bowiem prawdopodobnie na przestrzeni kilku dni rozegrały się dwie bitwy. Pierwszą (12 grudnia) armia królewska zakończyła zwycięstwem, po którym kontynuowano marsz ku wschodowi. Tutaj, w dolinie górnej Striamy, napotkano na zaporę wzniesioną wokół góry, a dobrze umocnionych stanowisk strzegły oddziały przeciwnika. Doszło do drugiej bitwy (prawdopodobnie 15 grudnia) w bardzo trudnych warunkach pogodowych, przy silnym mrozie i oblodzeniu umocnień. Pomimo wielokrotnie ponawianych szturmów, piechota turecka zdołała się utrzymać na zajmowanych pozycjach. I to już była porażka armii węgierskiej, bowiem w obliczu całkowicie wyczerpanych zapasów żywności i paszy, zdecydowano się na odwrót. Mógł on rozpocząć się około 16 grudnia 1443 roku, tym samym wyprawa wkroczyła w końcową fazę..."


Fragment książki: Karol Olejnik "WŁADYSŁAW III WARNEŃCZYK " s. 161-162

Szukaj:


Strona główna Władcy Ważne bitwy Polityka prywatności Antykwariat Księga gości