WOJNA POLSKI I LITWY Z MOŁDAWIĄ |
|
"...Sam hospodar Bogdan nie zareagował na wystąpienie hetmana Kamienieckiego, ale też i nie pogodził się z utratą Pokucia, ani nie porzucił myśli o małżeństwie z Elżbietą Jagiellonką. Następca Aleksandra na tronie polskim Zygmunt (1506-1548) kategorycznie odrzucał pretensje hospodarskie. W czerwcu 1509 r. Bogdan najechał więc Podole, obiegł Kamieniec, ale nie był w stanie zdobyć tej potężnej twierdzy. Załoga kamieniecka uczyniła wypad z zamku, który został odparty z dużymi stratami. Ruszył następnie hospodar w głąb województwa ruskiego, obiegł Lwów - skąd odrzucony - spustoszył w drodze powrotnej powiat halicki i spalił Rohatyn, siedzibę Chodeckich. Uwiózł stamtąd wielkie łupy oraz uprowadził matkę i młodszych braci marszałka wielkiego koronnego Stanisława Chodeckiego. Usunął oczywiście załogi polskie na Pokuciu i znów przyłączył tę krainę do Mołdawii..." Fragment książki: Marek Plewczyński "Wojny i wojskowość polska w XVI wieku. Tom I. Lata 1500-1548" s. 154 "...Król Zygmunt powołał pospolite ruszenie i zaciągnął wojska zaciężne. Na początku sierpnia ruszył z armią do Lwowa. Tu dołączyły do niego chorągwie obrony potocznej oraz oddziały litewskie nadworne i ochotnicze (800 koni). W sumie armia polska liczyła 20 tys. żołnierzy. W jej skład weszła - poza pospolitym ruszeniem i 300-konną jazdą nadworną - obrona potoczna dowodzona przez hetmana polnego Jana Tworowskiego. Wojskiem nowozaciągniętym (1000 jazdy i 3050 piechoty) dowodził hetman Kamieniecki. W jeździe koronnej znaleźli się również Rusini, Serbowie, a wśród uciekinierów mołdawskich były rotmistrz, dworzanin królewski, Waśko Barynowski. Osobnymi hufcami zaciężnymi dowodził współhetman, Czech Jan Bohumił Czyrnin. W skład jego oddziału weszły chorągwie jazdy polskiej (m.in. przyszłego hetmana wielkiego koronnego Jana Tarnowskiego) oraz piechota czesko-niemiecka (600 drabów Węgra Jana Kałusza i 460 knechtów Niemca Jana Spargelda)...." Fragment książki: Marek Plewczyński "Wojny i wojskowość polska w XVI wieku. Tom I. Lata 1500-1548" s. 154 "...We Lwowie, z powodu choroby króla, dowództwo wyprawy objął hetman Kamieniecki. W końcu sierpnia wkroczył on na Pokucie, wyrzucił stamtąd załogi mołdawskie, a następnie ruszył w kierunku Czerniowiec. Cudzoziemska piechota Czyrnina spaliła wiele włości, wsi i miast, z których poza Czerniowcami większymi były: Dorochów, Botuszany, Stepanowce i Chocim. Grabieżom towarzyszyły mordy ludności i zabijanie zbędnego dla wojska bydła. Oddziały polskie prowadził na swych rodaków wspomniany wyżej Waśko, ułatwiając przejścia i prowadząc po nieznanych drogach. Do większej bitwy nigdzie nie doszło, gdyż rozproszone oddziały mołdawskie ukrywały się po lasach nad Prutem i Seretem. Po 20 dniach pustoszenia północnych i centralnych ziem mołdawskich wojsko polskie dotarło do Suczawy, gdzie przebywał hospodar. Trzytygodniowe oblężenie stolicy Mołdawii nie przyniosło jednak skutku. Kamieniecki nakazał więc odwrót drogą na Chocim. Pomny doświadczeń Olbrachtowych sprzed dwunastu lat nie wycofywał się przez lasy bukowińskie, lecz ominął je od wschodu, maszerując odkrytym szlakiem przypuszczalnie przez Dorochów. Przeprawiwszy się przez Prut w rejonie Hadiru zmierzał do Chocimia wschodnią częścią ziemi szepienickiej. Szybkie tempo odwrotu nie mogło jednak tłumaczyć mściwego i okrutnego mordowania ludności wziętej do niewoli przez zaciężnych, którzy „mężów, niewiasty, starych i dzieci, także bydło, które się przygodzie nie mogło i którego wielkich trzód trudno zagnać było, posiekli i pobili"...." Fragment książki: Marek Plewczyński "Wojny i wojskowość polska w XVI wieku. Tom I. Lata 1500-1548" s. 154-155 Bitwa pod Chocimiem 4 października 1509 "...Mołdawianie cierpliwie czekali na sposobny moment odwetu. Bogdan uznał, że chwila ta nadeszła, gdy wojsko polskie przystąpiło pod Chocimiem do przeprawy przez Dniestr. Dnia 4 października 1509 r. pospolite ruszenie forsowało rzekę. Źródła nie informują, czy zbudowano most, czy też przeprawiano się promami. Nie wiadomo też w jakim miejscu, możliwe że na południe od Chocimia, poza zasięgiem dział zamkowych. Do Dniestru dochodził tam wąwóz o stromych zboczach, którego dnem płynął strumień wpadający do rzeki. W chwili, gdy do przeprawy szykowały się chorągwie nadworne i zaciężne dowodzone przez Tworowskiego, niespodziewanie uderzyły oddziały mołdawskie wsparte przez Turków. Atak nastąpił przypuszczalnie od północnego zachodu, spod zamku chocimskiego, po stoku opadającego stromo wzgórza. Żołnierz zaciężny nie uległ jednak panice. Sprawnie sformowano szyki i uderzywszy w bębny przystąpiono do walki. Jazda zaciężna skrycie obeszła wzgórze od zachodu i niespodziewanie zaatakowała Mołdawian od tyłu, rozstrzygając losy bitwy. Słabsze liczebnie wojsko Bogdana zostało zmuszone do odwrotu..." Fragment książki: Marek Plewczyński "Wojny i wojskowość polska w XVI wieku. Tom I. Lata 1500-1548" s. 156 "...W czasie pościgu do niewoli polskiej dostało się wielu Mołdawian, w tym liczni dostojnicy hospodarscy, z których 50 ścięto..." Fragment książki: Marek Plewczyński "Wojny i wojskowość polska w XVI wieku. Tom I. Lata 1500-1548" s. 156 "...Rokowania pokojowe prowadzone z udziałem węgierskich mediatorów w Kamieńcu Podolskim zakończyły się 22.I.1510 r. podpisaniem traktatu. Bogdan utracił Pokucie i zobowiązał się niepowracać już do sprawy swego niedoszłego małżeństwa. Po przegranej wojnie 1509 r. stosunki hospodara z królem polskim układały się pomyślnie, mimo nieustannych niepokojów na pograniczu polsko-mołdawskim...." Fragment książki: Marek Plewczyński "Wojny i wojskowość polska w XVI wieku. Tom I. Lata 1500-1548" s. 156 |
Strona główna Władcy Ważne bitwy Polityka prywatności Antykwariat Księga gości